Kosztaniczki trafily do mnie bo ktos sie ich chcial maksymalnie pozbyc..i oddal mi je z klatka i cala reszta...
Swinka morska...no coz..ojciec przyniusl schorowanego malucha...siedzalam nocami i dniami nad nim...i wyleczylam go wiec zostal moj
Myszoskoczki ze sklepu zoologicznego sliczne siersci zakochalam sie
Pies z wystawy psow..wykrackal sie z pudelka i podazal za mna...raczej pelz jako szczeniak i sie uparlam i go dostalam...
Myszka ze sklepu...koles ja chcial wezowi dac...ale zabralam
Hm ptaszniki (4) kupione od hodowcy..
Wczesniej byly 2 swinki morskie znalezione na ulicy..w moim bloku 5 razy zmienialy dom i nikt ich nie chcial
przygarnelam je i zyly u mnie samej z 10-12 lat....a nie wiem ile poza mna..ze 2-3 lata mialy jak poszlam z nimi na kontrole po znalezieniu...
juz sa w niebie ale je kocham...pewnie sie bawia teraz z innymi zwierzakami...moimi maluszkami...eh
Pozdro.
p.s.: nadal mi donosza zwierzaki...od owada po ssaki...czesci znajduje dom a czesc zostaje
bo to kochane maluszki