Mój chom w nocy biega w plastikowym kołowrotku i robi to z takim zapałem, że cała klatka się trzęsie. Muszę więc na noc wstawiać klatkę do szafy (z uchylonymi drzwiami!!!!). Czasami jednak i to nie zdaje egzaminu... Muszę wstawać parę razy w nocy i albo blokować kołowrotek (wtedy Tinka rozsadza klatkę, gryzie kraty i wszystko przestawia), albo ostatecznie wynosić do innego pokoju....
Biega w kołowrotku cała noc i codziennie przynajmniej godzinę po pokoju (nauczyła się mała małpka wchodzić na parapet
)... A i tak jest grubiutka... Mój mały niedźwiadek
Co do kuli: kupiłam i stwierdziłam, że Tinka jej nie lubi, bo przestała sama do niej wchodzić. Jak wchodziła, to biegała max 10 minut... Kiedy zaczęła obijać się o wszystko, wiedziałam, ze ma dosyć i ją wypuszczałam.