Z góry przepraszam za poniższe, musiałam...
(...) Jest to na pewno metoda drastyczna,
bardzo kontrowersyjna, ale w przypadku kiedy mamy wybór: matka urodzi i udusi, utopi, wyrzuci na śmietnik, a pozwolić na aborcję -
co jest mniejszym złem?
Przepraszam, że się wtrącam. Wiem, że jest to forum o tematyce duużo bardziej zwierzęcej niż ludzkiej, przynajmniej jeśli chodzi o te sprawy, ale mam jedno zastrzeżenie... Według większości ludzi (w tym mnie), dziecko od samej chwili poczęcia żyje. Aborcja jest w tym wypadku odebraniem mu życia. Niezależnie zatem, czy dana matka zdecyduje się na aborcję, czy też po urodzeniu dziecka utopi/udusi, lub w jeszcze jakiś inny sposób pozbawi je tego życia, nie ma tu mniejszego, bądź większego zła. "Obydwa" rozwiązania są odebraniem dziecku/człowiekowi życia, niezależnie od jego wieku, obydwa rozwiązania są tak samo przerażająco złe!...
Przepraszam, że to napisałam, bo to forum i ten wątek nie do tego służy, ale skoro już tematyka aborcji została poruszona, musiałam zareagować... Wybaczcie, ale jak to napisałaś myszko,
brak odpowiedniej edukacji w tym zakresie... (Co prawda zwrot ten został użyty w nieco innych okolicznościach, ale pozwoliłam sobie go użyć...). Pomyślałam, że mam moralny obowiązek zaregować.
Nie bierzcie mnie proszę, za jakąś wariatkę, czy dewotkę, i wybacz myszko, że napisałam to niejako "przeciw" Tobie, nie chcę wszczynać z nikim kłótni czy sporów, nie chcę nikogo denerwować... ale takie jest moje zdanie. Prawdopodobnie więcej na temat aborcji, czy inny "nie-zwierzęcy" temat się tu nie odezwę, ale...