Mam kolejny problem z koniem (co nie jest wcale rzadkoscia
)
Siwy przez jakis czas tak jakby spowaznial, byl spokojny, kombinowal strasznie, ale nie ploszyl sie juz na przyklad byle czego. Zarcia dostawal duzo, ale go wcale nie roznosilo.
Tak bylo przez kilka miesiecy. Myslalam, ze to juz na stale, ale jednak nie. Jego humory powrocily. Zrobil sie jeszcze gorszy niz kiedys... Drazliwy taki strasznie, wszystko go chce zjesc, ponosi nawet na ujezdzalni jak glupi. Nie daj Boze jak na padoku obok konie galopuja, wtedy jest praktycznie nie do opanowania.
Wiem, ze to nie wzielo sie znikad. Na pewno istnieje jakas przyczyna, ktora to spowodowala, ale nie potrafie jej znalezc.
Paradoksalnie, to wszystko sie zaczelo, jak zrobilam mu przerwe w karmieniu otrebami i granulatem dla koni sportowych. Chyba odstawienie zarcia nie spowodowalo takiego zachowania konia? Bo ja juz sama nie wiem. Kon jest nieznosny, doprowadza mnie do szalu wrecz!