Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Psy, pieski, psiaki => Wychowanie => Wątek zaczęty przez: m0dlishka w 2009-08-27, 15:54



Tytuł: nieuzasadniona agresja-coraz wiekszy problem
Wiadomość wysłana przez: m0dlishka w 2009-08-27, 15:54
Witam,

udalo mi sie przeczytac kilka odobnych watkow na forum natomiast moj problem jest nieco inny.

Psa mam od szczenika-mieszanka border collie ze springer spanielem. Pies nigdy nie byl bity. Poswiecamy mu dosc duzo czasu, prawie nigdy nie zostaje w domu sam. Przez kilka miesiecy uczeszczalismy z nim na szkolenie niestety trenerowi nie udalo  sie go okielznac (jako jedynego psa w dosc duzej grupie i mimo lekcji indywidualnych).

Jako szczesniak byl radosny, kochajacy bawic sie z innymi zwierzatmi i przyjazny dla ludzi. teraz zostala mu juz tylko energia..i coraz wiecej agresji. Jak juz wyzej wspomnialam pies nie byl bity,nie mial tez nigdy zadnej przykrej sytuacji z innymi psami czy ludzmi. coraz czesciej probuje zaatakowac lub chociaz postrzaszyc i co najgorsze...przestal nas szanowac.

spedzilam duzo czasu na wszelakich forach szukajac porad. pies zaczal byl karmiony z dloni, nie wolno mu przebywac z nami w pomieszczeniu w trakcie spozywania przez nas posilku, za kare odsylany jest na swoje legowisko i musi tam zostac dopoki sie nie uspokoi (hah, prawie jak karny jezyk;)) i zostal wykastrowany w kwietniu tego roku.

nic nie pomaga. zaatakowal naszego znajomego ktory chcial go poglaskac-akurat wtedy podejrzewam ze sie przestraszyl, ale zaatakowal rowniez mnie rzucaja mi sie do twarzy w momencie gdy go glaskalam (zaznaczam ze sam sie lasil i prosil o glaskanie). ostatnio zaczal warczec na moja druga polowke bo nie spodobalo mu sie ze kazalismy mu jesc (jest niejadkiem karmionym dwa razy dziennie ale zawsze trzeba mu powiedziec "jemy" bo inaczej nie tknie jedzenia-mowie o momentach gdy je z miski) i zaczal dosc powaznie klapac zebami.

nie mam juz pomyslow i boje sie ze w koncu skonczy sie to tragicznie..co mozna zrobic?

z gory dziekuje za pomoc


Tytuł: Odp: nieuzasadniona agresja-coraz wiekszy problem
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2009-08-27, 18:14
dużo nie pomogę bo nie miałam takich problemów z agresja, jednak jedno czego bym nie robiła to nie głaskała psa gdy on tego chce... jesli rzucil się na Ciebie w takim momencie (nie zaowazylas ze pies ma już dość?) po prostu ignoruj go gdy chce załapać z Tobą kontakt .. to Ty decydujesz kiedy i co bedziecie robić..
poza tym jak spędzacie czas na spacerach? Wziełaś sobie dość dziwną mieszanke i az szanuje Cie za to że się tego podjełaś.. border colli sam w sobie jest psem PRACUJACYM mu nie wystarczy rzucanie patyka, bieganie przy rowerze on musi coś robić i to prawie non stop ... jeśli pola z owcami go nie meczą zbytnio to wyobraz sobie co Ty musisz z nim robić... :)do tego doszedł springer spaniel pies mysliwski ktory jest niezalezny.. ciekawe cechy psa sobie upatrzyłaś :D
tak nawiasem kupilas psa poza granicami Polski? to tak tylko z ciekawości bo tu gdzie mieszkam borderów i springerów jest od groma i takowe mieszanki napewno sie zdarzaja a w PL to raczej rzadkie rasy :) no chyba że tylko domniemasz sobie rodziców swojego psa?


Tytuł: Odp: nieuzasadniona agresja-coraz wiekszy problem
Wiadomość wysłana przez: m0dlishka w 2009-08-28, 09:54
owszem mieszkam za granica i to moj pies a nie rodzicow bo mieszkam sama(z facetem) ;)

nie zauwazylam ze mam dosc bo tak naprawde jeszcze nie zdazylam go poglaskac jak sie rzucil-zdaje sobie doskonale sprawe z tego ze w pewnych momentach glaskanie psa staje sie dla niego irytujace i umiem rozpoznawac u swojego psa kiedy nastapi "wybuch" lub gdy cos go drazni (zyjac z takim psem trzeba sie na tu wyczulic) ale to bylo bez ostrzezenia.

nie chce wyjsc na nieuprzejma-bo doceniam Twoja odpowiedz ale rowniez doskonale zdaje sobie sprawe ze jest to mieszanka rasy prcujacej i mimo iz owiec dla niego w ogrodku nie trzymam to wyszukuje mu roznorodne zajecia by go czyms zajac. tu pojawia sie jeszcze jeden problem o ktorym wyzej nie wspomnialam-on ma niesamowity problem z koncentracja. przez dlugi czas skupialismy sie na "szukaniu" ulubionych zabawek po domu(udzielono mi tego pomyslu jako porady dla psa tej rasy-jak zorganizowac mu zajecia w domu). nie udalo sie, o ile przez chwile byl zainteresowany to po 3 minutach traci zapal i rozglada sie za czyms innym.

chcialabym jednak wrocic do watku glownego i wczesniej opisanych problemow-licze ze ktos bedzie umial mi pomoc i doradzic


Tytuł: Odp: nieuzasadniona agresja-coraz wiekszy problem
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2009-08-29, 10:34
Na Twoim miejscu poszedłbym z psem do dobrego psiego psychologa. Podane przez Ciebie fakty z Waszego współistnienia są wysoce niepokojące.


Tytuł: Odp: nieuzasadniona agresja-coraz wiekszy problem
Wiadomość wysłana przez: meg w 2009-08-29, 23:44
sluchaj podpytaj weta, ja sie nie znam ale , prosz sie nie nasmiewiac i myslec ze to jakies zlosliwosci, moze on zachorowal tzn moze jakis ucisk na mozgu, pies mojej kuzynki tak mial stal sie agresywny i nawet siebie okaleczyl(rozszarpal sobie noge)


Tytuł: Odp: nieuzasadniona agresja-coraz wiekszy problem
Wiadomość wysłana przez: m0dlishka w 2009-08-31, 09:53
@ meg: nie traktuje jako zlosliwosci ;) tu gdzie obecnie mieszkamy ciezko o dobrego weta a tym bardziej psiego psychologa, nie mniej jednak to chyba bedzie najlepsze rozwiazanie moze oni (wet albo psycholog) cos na to poradza, pozdrawiam!


Tytuł: Odp: nieuzasadniona agresja-coraz wiekszy problem
Wiadomość wysłana przez: meg w 2009-08-31, 21:52
daj znac co dalej .


Tytuł: Odp: nieuzasadniona agresja-coraz wiekszy problem
Wiadomość wysłana przez: chamsti w 2009-08-31, 23:09
Może do behawiorysty warto zadzwonić? Nie odważyłabym się pracy bez nadzoru z agresywnym psem... A behawiorysta może pomóc na podstawie opisu, nie koniecznie obserwacji (chociaż wiadomo, że łatwiej coś stwierdzić widząc zachowanie psa, a nie tylko słuchając relacji właściciela). Jeżeli chciałabyś zadzwonić do psychologa z Polski, to daj znać, na PW podam Ci numer do pana Kłosińskiego.


Tytuł: Odp: nieuzasadniona agresja-coraz wiekszy problem
Wiadomość wysłana przez: m0dlishka w 2009-09-01, 11:21
meg-jak tylko uda mi sie cos zaradzic to dam znac-poki co sprobuje zadzwonic do kogos z polski (uklon w strone chamsti), na miejscu nie wiele moge zalatwic bo nie udalo mi sie znalezc polskiego psychologa lub behawiorysty a do miejscowego nie pojde bo...moj pies nie znosi ludzi mowiacych do niego po angielsku;/ (wiem ze to brzmi idiotycznie ale faktycznie tak jest)