mnie najbardziej denerwuje,jak ktoś zaczyna opowiadać historie- eee,kot to potrafi zagryźć człowieka przez sen! potrafi zadusić małe dziecko! :? sąsiadka ma kota i dwoje dzieci-jedno malutkie.kot nic nie robi dzieciom!na małego patrzy się i pilnuje! jakby koleżanka mojej mamy była w moim wieku,to też z chęcią bym coś jej powiedziała! bo to naprawdę było wredne!!! nie jej dom,nie jej koty,wiec i nie jej problem!!!
jedyne ostre słowa mama powiedziała do sąsiadki,która mieszka pod nami i wymyśla,że koty latają z metalowymi kulkami
kiedyś przyleciała do nas. wydarła się,że ona to nasze koty p......, bo jej hałasują,a ona chce spać-tylko,że o 23-24 to jeszcze plotkuje na klatce
wpadła do domu i zaczęła szukać tych metalowych kulek. kulek nie znalazła,ale za to moja mama nakrzyczała na nią!!!! jej syn i muzyka której słucha na maxa są bardziej uciążliwe niż koty,które czasami przebiegną przez pokój-o ile ona coś wogóle słyszy,jak ma włączoną cały czas muzykę głośno
raz tylko się wkurzyłam w sklepie.często chodze po małe zakupy z dutkiem.przy okazji zbieramy szyszki do zabawy i trawke
pan w sklepie jest miły dla nas. raz sie spytal,czy dutek poluje na myszy. ja mowie,ze tylko na sztuczne. no i pan z komentarzem do sprzedawczyni- o,zobacz!ale koty teraz maja dobrze! a ta babka-ze,co? ze na rekach sie je nosi?dziwactwo! no to ja do niej-to nie pani nosi,wiec w czym problem???
a pan sprostował do niej,ze chodzilo mu o to,ze kotu daje sie sztuczne myszy i nie musza juz polowac na nie,bo one nie uciekaja,tak jak zywe