- Ok, a teraz mów co to za praca!
- Jestem... yyy... no wiesz to tylko tak na początek...
- Nie wymiguj się tylko mów!
- Jestem... myjkiem - powiedział z dumą Michał
- Kim??!! - parsknęła śmiechem Julka
- Wiedziałem, że tak zareagujesz - na twarzy chłopaka widniało wyraźne skrzywienie
- Zaśmiałam się bo śmiesznie to zabrzmiało, możesz mi wyjaśnić co to jest ten hmmm ....myjek?
- Pracuję w myjni samochodowej
- To wspaniale ! Na początek dobre i to ! A możesz awansować na super myjka?
Oby dwoje sę zaśmiali
- Nie ale mogę być mechanikiem
- Coś czuję, że wszystko nam się ułoży, jeszcze tylko ja muszę znaleść pracę...
- Nie ma mowy ! Ty moja droga pójdziesz do szkoły, musisz zdać maturę
- Ja i matura?? - dziewczyna wybuchnęła śmiechem, jednak był to śmiech pełen smutku, wymuszony...
- A dlaczego nie? nierozumiem...
- Przecież ja nie byłam w szkole od kilku miesięcy, mam straszne zaległości
- Zobaczysz, wszystko nadrobisz, a teraz nie smutaj się tylko chodź na spacer
Szli tak ulicami Wrocławia gdy nagle usłyszeli gwałtowne hamowanie i dźwięk miażdzonej blachy. Pobiegli szybko zobaczyć co się stało. Było zderzenie czołowe dwóch samochodow. Julka miała ukończony kurs pierwszej pomocy dlatego podbiegła szybko do jednego z wraków aut.
To co zobaczyła nie mieściło jej się w głowie. Bardzo dobrze znała tego człowieka!
- Julka...- wyszeptał poszkodowany
Dziewczyna nie mogła wydusić z siebie żadnego słowa, zamdlała.