o kurcze, skleroza nie boli...
[/b]
Cały dzień rozmawiali poznając się nawzajem. Obydwoje wiedzieli, że nie są w stanie sobie zaufać, lecz próbowali poznać się jak najlepiej aby móc razem przejść przez trudne dni.
Nawet nie zauważyli, iż się ściemniło, nagle Julka zorientowała się, że już późno czując wyraźne zmączenie.
- Michał już jest późno, co robimy? - właśnie tak miał na imię owy chłopak
- Chodźmy do mnie - ładnie to zabrzmiało, jednak Julka zdąrzyła się dowiedzieć, że domem Michała jest ruina starego, opuszczonego domu.
Weszli do środka. Dziewczyna rozejrzała się po "domu", po czym stanęła przy wybitej szybie, która kiedyś była oknem. Michał zauważył, że w oku dziewczyny zakręciła się łza.
- Żałujesz? - zapytał
Dziewczyna nie odpowiedziała
-Wiem, że to nie jest hotel pięcio gwiazdkowy na Kanarach - ciągnął dalej- ale dobre i to, na początek... bedzie dobrze...
-Michał, słuchaj, to nie o to chodzi, ja jestem Ci bardzo wdzięczna, że mogę tu zostać, ale myślę o przyszłości... Nie chcę skończyć jako prostytutka, nie chcę aby Hagi był głodny, boję się...zrozum...
- Rozumiem, ja też się boję, ale nie możemy się rozklejać, znajdziemy jakąś pracę, może wynajmiemy jakiś malutki pokoik, pamiętaj - we dwójke zawsze raźniej
Mijały dni, tygodnie... Nie było tak kolorowo jak planował Michał... Julka musiała sprzedać Hagiego. Bardzo go kochała, to był jej największy przyjaciel, który wiedział o niej wszystko, tylko Hagi wiedział co na prawdę działo się w jej rodzinnym domu oraz co siedziało w jej głowie. Właśnie dlatego Julka nie pozwoliła mu cierpieć z powodu głodu.
Ze zdobyciem pracy także nie było łatwo, czasem załapali jakieś roznoszenie ulotek, Julka czasem opiekowała się dziećmi. Pozwoliło im to zarobić na jedzenie oraz niezbędne do życia rzeczy. Warunki w ruinie były spartańskie, było zimno, nie było wody, gazu oraz żadnych mebli. Nie mogli iść do noclegowni-byli niepełnoletni. Po jakimś czasie Michał wstawił szyby do okien, zamontował wodę oraz gaz, ułatwiło im to trochę życie.
Po kilku tygodniach ...
- Julka !! Julka, kocham Cię !!! - krzyczał Michał wbiegając nagle do ruin,
- Eeee... cóż za romantyczne wyznanie - dziewczyna była wyraźniezaskoczona wyznaniem przyjaciela... - stało się coś???
- Mam pracę! Julcia, ja mam pracę !
- To wspaniale ! - dziewczyna rzuciła się w ramiona Michała
- Będzie dobrze kochanie - szepnął chłopak i delikatnie pocałował Julkę,
- Też Cię kocham - powiedziała z uśmiechem Jula, z uśmiechem...wreszcie z uśmiechem...
C. D nastąpi jeśli będziecie chcieli
Wiem troche smętne to opowiadanie ale jeszcze się rozkręci
Sorki za ew. błędy