nie no spoko k_cian wiem o co Ci chodzi i tak własnie staram sie rozumowac..
chodziło mi bardziej o to ze w rekreacji praktycznie nie da sie tak zrobic biorąc mnie za przykład ze ćwicze na jakims koniu pod okiem trenera i ze ten kon bedzie pode mna robił jakies postepy cały czas itd bo rekreacja ma to do siebie ze dzieci tez sie musza jakos uczyc i ja przyjade raz w tygodniu a na konia siada 10 innych dzieci później.
ale jestem jaknajbardzoiej za tym zeby na ile sie da pzrez ta godzine czy półtorej wypracowac chociaz to zeby sie zgrac z koniem,rozluźnic przez co koniowi tez sie bedzie łatwiej rozluźnic i tego typu sprawy( bo wiadmomo na pełny trening siebie i konia nie mam wpływu) a
nie np.siadam,koń sobie tupta,łazi jak chce a ja nic nie robie.
zreszta tam gdzie jeżdże są naprawde dobre w porównaniu z wszystkimi innymi końmi rekreacyjnymi z okolicy. nie sa jakies super wiadomo,ale wszystkie skacza,ogólem tak do 120 niektóre wiecej,niektóre mniej(kuce),chodzą na łydki,generalnie są wrazliwe na ręke,dosiad,łydke;niektóre sie ganaszuja oczywiscie delikatnie,zbierac to raczej nie zbieraja,forme tez maja dosyc niezła,duzo galopujemy,czasami skaczemy szeregi ponad 10 razy a one nie sa nawet spocone.Ale przynajmniej nie ma czegos takiego jak w innych ''klubikach'' ze: "nie skaczemy bo koń nie moze,nie galopujemy juz bo kon nie ma formy,jeździmy w kółeczko,nie robimy wolt we wszystkich chodach bo i po co sie wysilac,nie galopujemy ze stepa lub stoj bo konie nie reaguja na łydke."
z koleji w drugiej stajni mam mozliwosc pracy z koniem,tylko niestety moich umiejętnosci brak i brak trenera,poza tym konie chodza góra 2-3 razy w tyg wiec wiesz...
ale tam to jest tak ze biore konia,moge z nim robic co chce ale swój rozum mam nie bede niewiadomo czego robic co mogłoby zaszkodzic,moge tam pracowac i pracowac z koniem jesli tylko chce ale nie zawsze sie da tak zgrac zeby no powiedzmy instruktor był na mojej jeździe(to jest prywatna stajnia bez rekreacji ani jakiejs szkołki)no i dojazd daleko.
dzisiaj w przymiłwocach na frydze jeźdizłąm(kuc) oczywiscie małe rodeo chociaz w sumie nie było źle tylko jak zwykle dwa spłoszenia= ruraaaaaa przez prawi cała hale + baranek później mega wielki baran w galopie ale juz sie chyba kapneła ze mnie nie zrzuci i ja meczyłam galopem duzo bo miała nadmiar energi
P.S.o fak napisałam jako siostra
Tu Newada