Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: HP i Statek Miłości [parodia]  (Przeczytany 10009 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
HP i Statek Miłości [parodia]
« : 2006-04-08, 19:04 »
Jeżeli:
a) Jesteś wielkim fanem HP
b) Nie chcesz wiedzieć o czym będzie kolejna część przygód młodego czarodzieja nim nie zostanie wydana książka xD
c) Masz predyspozycje do zawału etc.
d) Nie lubisz takich chorych rzeczy
e) Oczekujesz opowieści o przyjaźni etc.
NIE CZYTAJ TEGO!

Wszystkich innych zapraszam do przeczytania, ale jak coś ostrzegałam xD
Opow powstał w całości na gg dzięki Gidget, która podsunęła mi wena i pomysł. Został tylko posklejanmy i trochę dopracowany.
A więc, uwaga:



"Harry Potter i Statek Miłości"

Prolog: Dyrektor szkoły magii i czarodziejstwa wpadł na genialny pomysł, by w wakacje wybrać się na wycieczkę w Egipcie po Nilu. Zaproszeni zostali oczywiście jego pupilek Harry Potter, a skoro on to i Hermiona Granger z Krzywołapem oraz Ron Weasley. Ale, żeby Św. Trójca nie nudziła się zostali też zabrani Draco Malfoy, jego 2 goryle, Pansy Parkinson, Lavender i Neville. Z chęcią również przyjęli propozycję urlopu [lub zostali do tego zmuszeni]: pani Pomfrey, McGonagall, Severus Snape i Hagrid. Ciocia Harrego, która pojawiła się pod koniec wakacji w domu Durley`ów, tuż przed wycieczką nie wiadomo skąd,  też się wprosiła. Miała na imię Vodymordka. Nikomu nic to imię nie mówiło.
Ron zakochał się w pięknej, długonogiej, o wręcz prawie idealnej [prawie robi wielką różnicę. Dziewczyna niestety miała dość widoczne skrzywienie kręgosłupa- garba] urodzie dodawały uroku śliczne czarne, duże oczka i blond włosy. Wszystko niby OK, poza tym, że była wielbłądzicą, lecz to nie stanowiło przeszkody w ich związku...
Potter lubił lać Marokańczyków. Jednak siedzenie na pustyni nie było celem naszych turystów. Celem była długa podróż po nilu łódeczką z silnikiem. Dumbledore jak raz dorwał się do sterów tak siedział tam zamknięty od środka i nie wychodził. Ktoś powiedział, że staruszek pewnie zdrętwiał, a ich podejrzenia potwierdzał smrodek padliny unosząc się blisko tego miejsca. Hermiona miała depresję, próbowała nażreć się pewnego razu leków, ale w ostatniej chwili wszedł Harry i ją uratował. Okazało się, że przyczyną złego samopoczucia jego przyjaciółki było to, że nie wzięła swojej ulubionej książki z domu. To straszne. McGonagall źle zinterpretowała intencje Pottera, do którego od dawna żywiła uczucia, lecz do tego się nie przyznawała. Jednak teraz trzeba było działać! Jakaś Granger przecież nie zniszczy jej planów. Kiedy Hermiona została sama na pokładzie pewnego wietrznego wieczoru nauczycielka rzuciła się swoją uczennicę łapiąc ją za włosy. Młoda dziewczyna okazała się być nie takim łatwym przeciwnikiem, jakim wydawała się być. Zaczęły się tarmosić. Wyszedł Drako i wziął ciasteczko leżące na stoliku, którego ktoś nie dojadł i wrócił z powrotem do ciepłej kajuty. Hermiona złapała McGonagall za gardło, wyrwała jej tętnice i wypchnęła za burtę. Wydawało się, ze nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Hermiona poprawiła sobie fryzurę i poszła do kanciapy dziewczyn. Jej współlokatorki – Lavender i Pansy smacznie spały, więc i ona się położyła.


***

Następnego rana Hermiona ubrała się i wyszła na powietrze. Wszyscy szukali zaginionej nauczycielki. Nagle podszedł do niej Hagrid
   - Ja wiem, że to ty!
Hermiona wystraszyła się, bo pomyślała, ze może Hagrid coś wtedy zobaczył albo usłyszał.
   - Jednak nic nie powiem, jeżeli coś dla mnie zrobisz – dodał zaraz widząc przerażoną twarz dziewczyny.
   Przez jej głowę przeleciała myśl: ‘o szit!’.
   - Co mam dla ciebie zrobić, Hagridzie?



C.D.N jeśli ktoś zamelduje się, że to przeczytał :lol:
« Ostatnia zmiana: 2006-04-09, 15:21 autor taigan »
Zapisane

DnW

  • Gość
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #1 : 2006-04-08, 19:11 »
poproszę o zameldowanie :P
Zapisane

Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #2 : 2006-04-08, 19:40 »
 :shock:
GDZIE CIĄG DALSZY !?
hehe prolog jak na razie świetny ;)
ale...
Dawać mi tu ciąg dalszy bo odgryzę ci nos i dam do zjedzenia kotu
 :diabolik:
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

Forum Zwierzaki

Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedz #2 : 2006-04-08, 19:40 »

Gidget

  • Gość
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #3 : 2006-04-08, 20:00 »
melduje sie:D [i ze przez twojego opowa wrocilam na fz, ech, co za zycie:P:P:P]
Adus- twoj najlepszy opowek jaki czytalam:)) przez ciebie ucierpiala szmatka i wyleciala za okno:)))) a zreszta wszystko komentowalam ci na biezaco na gg;]
a teraz bede skromna;> opowek powstal oczywiscie tylko i wylacznie dzieki mnie;>
dobra, to dawaj cd:>
Zapisane

DnW

  • Gość
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #4 : 2006-04-08, 21:24 »
czy to oznacza, że jak dostanę zawału po przeczytaniu tego, to robię to tylko na swoją własną odpowiedzialność? grrrr :P
Zapisane

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #5 : 2006-04-08, 21:32 »
Cytuj
czy to oznacza, że jak dostanę zawału po przeczytaniu tego, to robię to tylko na swoją własną odpowiedzialność? grrrr
No a co ty myślałeś, na odszkodowanie czychasz? :P
Przed przeczytaniem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą :P

Chcecie jeszcze dziś ten CD? :lol:

DnW

  • Gość
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #6 : 2006-04-08, 21:37 »
Cytuj
Chcecie jeszcze dziś ten CD? :lol:
stupido pytanie :P pewnie że kcemy :P
Zapisane

Gidget

  • Gość
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #7 : 2006-04-08, 21:38 »
ja chceeeee :D wierna fanka HP i SM :>;>
Zapisane

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #8 : 2006-04-08, 21:49 »
Tylko w razie czego nie miejcie do mnie pretesji, ze jakieś koszmary nocne was nawiedzają xD
x_X



Olbrzym pochylił się, rozejrzał i powiedział jej na ucho:
   - Wykończ Weasley`a, bo mój wielbłąd już z nim nie wytrzymuje!
   - Dobrze, tylko jak mam to zrobić? Na pewno nikomu nie powiesz?
   - Pomysł na sposób zabicia zostawiam tobie. Nie powiem nikomu nic.
Hermionie ulżyło. Pobiegła do dziewczyńskiej kanciapy. Nikogo w niej na szczęście nie było. Wyciągnęła ze swojej torby książkę pod tytułem „Szybko, łatwo i przyjemnie”. Przecież jak szaleć to szaleć! Zaczęła z przejęciem wertować kartkę po kartce. Tak się wciągnęła w treści książki, że nie zauważyła, kiedy do kanciapy wlazł Potter.
   - Co ty czytasz, Hermiono! – zawołał podbiegając – pokaż!
Harry zaczął wyrywać jej książkę.
- Eeej, zostaw, to moje! - niestety chłopak był silniejszy i wyrwał jej książkę, która spadła na ziemie otwarta na str. 54, gdzie był jakiś obrazek
Potter podniósł ją i przyjrzał się obrazkowi: zdjęcie poruszało się i przestawiało dwoje ludzi. Jeden trzymał duży różowy polarek i rzucił na drugiego. Tamten wydał z siebie okrzyk pełen cierpienia, polarek zaczął włazić mu w skórę. Po chwili gościu był normalny[?], tylko cały ubrany na różowo. Piękny, pedalski, oczopląsający róż. Człowiek dostał zawału na miejscu
- Haha hi hi – Harry zaczął inteligentnie śmiać się - co ty masz za książki?! Pożycz mi!
- NIE - krzyknęła Hermiona i zabrała mu książkęe. - idź stąd!
- Dobra, dobra - drzwi zamknęły się.
Hermiona zamknęła na kluczyk drzwi. ‘Teraz nikt nie będzie zakłócał mi spokoju... szkoda, ze nie mam takiego polarka. Może nie na Rona, bo dla niego różowe obcisłe ciuszki to codzienność, ale np. Snape`owi pewnie by się spodobało, hehehehe.’
   ‘Zabić Weasley`a, zabić Weasley`a, trzeba ratować własną skórę!’ – znów skupiła się na książce. Nagle ją oświeciło- wzięła przecież z domu coś na taką okazję i miała w końcu okazję to wypróbować! Już wiedziała, co stanie się dzisiejszego wieczoru.
Poszła do łazienki zrobić kupę, a potem do kuchni coś zjeść. Nie była na oficjalnym śniadaniu. Pewnie gadali, że nauczycielka transmutacji gdzieś się zgubiła... ale pomyślała, ze jej nieobecność mogła wzbudzić czyjeś podejrzana. Ale ogólnie ‘To jest plan doskonały!’.
   Tak koło południa zaczęło coś się dziać. Okazało się, że coś dużego wkręciło się wczoraj w silnik, który przez to się oderwał. Byli na środku Nilu. Ktoś ukradł wszystkie białe i czerwone petardy do wzywania pomocy. Zorientowano się nagle, że różdżki odmawiają posłuszeństwa, a teleportacja w ogóle nie działa! Znaleźli się w jakimś polu magnetycznym! Neville powiedział, że to Kwadrat Bermudzki! I jak się okazało miał racje. Byli w pułapce!
   Zbliżała się wyczekiwana godzina 19.00. Pora przed kolacją, o której wszyscy są na świetlicy i oglądają dobranockę.
Nareszcie! Niezauważenie wyszła z Sali do jadalni, na paluszkach do stołu uczniów – ‘o szit!’ - pomyślała – ‘gdzie usiądzie Weasley?’ - przypomniała sobie, ze wczoraj siedział po jej prawej stronie to prawdopodobnie dziś może też tak usiąść. Wyciągnęła z kieszeni mały flakonik. Po pierwsze: chciała sprawdzić czy i magiczne napoje nie działają w Kwadracie, a po drugie: nie można się obijać w wakacje! W ramach eksperymentu trzeba zobaczyć jak ten magiczny napój działa w ogóle. Wiedziała tylko, ze jest śmiercionośny, a dostała go od wujka od strony mamy na komunię.
   ‘Haha, wystarczy jedna kropla!’ – śmiała się szyderczo. - ‘Ale w sumie nie zaszkodzą dwie!’. Wlała cały flakonik trzymając się zasady: Jak szaleć to szaleć!
   Usłyszała nagle czyjeś kroki za sobą.



***

Wiem, to jest chore... :lol:

Forum Zwierzaki

Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedz #8 : 2006-04-08, 21:49 »

Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #9 : 2006-04-09, 08:38 »
ciekawe ciekawe ... poproszę o cd. ;)
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

Nataila

  • Gość
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #10 : 2006-04-09, 13:45 »
SEVERIUS?!
Mamooo, padłam po pięciu linijkach tego 'dzieła'.
Proooszę, zmień! :P
SEVERUS
Zapisane

DnW

  • Gość
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #11 : 2006-04-09, 14:24 »
:lol: pisz dalej
Zapisane

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #12 : 2006-04-09, 20:05 »
Za błedy, które ew. pokażą się jeszcze z góry sorry  8)
A coś właśnie mi się wydawało, że bez tego I :P

---


Schowała szybko pustą buteleczkę.
   - Panno Granger, co tu robisz teraz!?
Hermiona odwróciła się i zobaczyła Snape`a. ‘O szit!’ – pomyślała.
- Wszyscy oglądają dobranockę! Już się kończy, a dziś Teletubisie! - Snape rozmarzył się wymawiając słowo "Teletubis". Wszyscy uczniowie wiedzą, że jest ich wielkim fanem, ale się do tego nie przyznaje. I nawet to, ze w lochach ma ich plakat na drzwiach też nic nie znaczy jego zdaniem.
   - Tak jest, panie profesorze! Już biegnę! Teletubisie rulezzz! – odetchnęła z ulgą.
Wbiegła do świetlicy i podeszła do Harrego i Rona siedzących tuż przed ekranem.
- Gdzie ty byłaś, martwiliśmy się o ciebie! - spytał Potter.
- Aaa... nic, musiałam kogoś... to znaczy, jak to się mówi, coś załatwić – odpowiedziała uśmiechając się do nich i skierowała wzrok na TV. Na szczęście zdążyła na drugą część filmu [jak zawsze całkiem inną od poprzedniej]. Żółty Teletubiś w tym odcinku przebrany był za Bin Ladena, a niebieski za Busha. Grzecznie bawili się razem. W końcu kolorowe kosmity powiedziały „pa pa”, na co zgromadzeni odpowiedzieli chórkiem. Największą aktywność oprócz Snape`a wykazywała Vodymordka – starsza pani lubiąca szyć na drutach - podskakując na swoim wózku inwalidzkim i klaszcząc w ręce. Poszli do jadalni na kolację.
Usiedli na swoich miejscach, Hermiona obserwowała Rona cały czas. Czekała, co się stanie. Rudzielec sięgnął po łyżkę.
‘Zjedź! Zjedź! No dawaj, dawaj!’ - myślała Hermiona aż się spociła.
Coś jednak nie pasowało Ronowi. Przyłożył łyżkę do nosa i powąchał. Potem wyrwał łyżkę z zupą Pottera i porównał zapachy.
- Ej, Harry! Zamień się zupą, moja jakaś taka zgniła jest - pomieszał i dodał - i ma mało ziemniaków, a ty nie lubisz ziemniaków.
- Ron nie wydziwiaj! - warknęła Hermiona
- No waśnie - krzyknął Potter wyrywając mu swoją łyżkę, jednak chyba miał chęć na tą zupkę kolegi. Bił się w środku z myślami ‘Ron ma fajną zupę, a ja taką zwykłą. A jeśli to ostatnia zupa w moim życiu? Jeśli już nigdy takiej nie zjem?’ Lecz, kiedy spojrzał na Hermione zrezygnował z rozważania propozycji Rona i zaczął miętolić w swoim talerzu spoglądając ze smakiem obok. Weasley odstawił swoją zupę i zabrał się drugie danie.
- Masz zjeść to, rozumiesz! - krzyknęła Hermiona – przez ciebie dzieci w Etiopii głodują!
Ron spojrzał po raz kolejny na swoja zupę. Postanowił tylko spróbować. Wsadził łyżkę do ust i... nastąpił wielki wybuch. Chwilę przed tym zaczął się dusić i zrobił się cały zielony.
Ręka Rona wpadła do talerza Nevill`a, który nie bardzo wiedział, co się dzieje. Ale skoro w jego talerzu leży takie soczyste mięso to nie może się zmarnować. Nie miał teraz miejsca już w brzuchu, wiec schował pod bluzkę na później. Lavender zaczęła krzyczeć razem z Parkinsonem. Harry oniemiał cały na chwilkę.
   - Co się dzieje! Widzieliście to? Ale jazda! – radował się chłopak bo coś się zaczęło dziać.
Nauczyciele wstali.
- Proszę pana! Coś jest w moim talerzu! Głowa czyjaś! – zawyła Lavender.
Snepe podszedł, wziął talerz, na którym spoczywała głowa Rona. Podniósł, żeby wszyscy widzieli - tak mniej więcej wygląda herb miasta Pisz.* – podsumował.
Nauczyciele zostali, a reszcie kazali wyjść.
‘Hahaha, udało się, nikt nie będzie mnie podejrzewał i załatwiłam sprawę z Hagridem! Mam czyste sumienie’ – Hermiona była z siebie dumna. W delektowaniu się jej szczęściu przeszkodził jej Potter
- Hermiono! Co się stało z Ronem! - Harry nie miał najszybszego zapłonu.
- Wybuchło mu się - machnęła ramionami jakby nie wiedziała, co na serio się stało.
- Joooo, nie gadaj! - ani też nie należał do najbystrzejszych.
Hermiona nie miała ochoty siedzieć z mazgającym się Harrym, więc odeszła w swoją stronę zostawiając kolegę. Po drodze do kanciapy zobaczyła jakieś drzwi. Były ledwo widoczne. ‘Ciekawe gdzie prowadzą’ - pomyślała
Otwarte. Weszła cicho przymykając je za sobą. Szła ciemnym korytarzem
Szła, szła i dojść nie mogła, ale w końcu doszła.


* http://www.ngw.nl/int/pol/p/images/pisz.jpg


C.D. ???   x_X

Ines

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 692
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #13 : 2006-04-09, 21:36 »
Dawać C.D! To jest GENIALNE!

DnW

  • Gość
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #14 : 2006-04-09, 21:55 »
Snape fanem Teletubisiow :lol: chciałbym to zobaczyć ;d
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedz #14 : 2006-04-09, 21:55 »

Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #15 : 2006-04-10, 19:32 »
C.D !
ma być :D
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #16 : 2006-04-10, 20:05 »
Na końcu były metalowe drzwi- zamknięte. Dobiegały zza niego jakieś głosy dwu osób. Przycisnęła ucho i zaczęła podsłuchiwać
- Podejrzewam, kto to mógł zrobić - Granger rozpoznała cieniutki głos Lavender.
- Kto? - zapytał donośny głos Pansy.
Hermiona skojarzyła, że te drzwi prowadzą do ich kanciapy. Nie widziała ich tam, bo w tym miejscu stała szafa.
- Ale to tylko moje podejrzenia.... nie chce nikogo osądzać - zaczęła się wymigiwać.
- Gadaj!
- Myślę, że to... Hermiona.
'O szit’- Hermionia poczuła się już mniej pewnie niż wtedy. Pruknęła aż.
- Ta szlama? LOL, przecież to przyjaciółka Rona, nie mogłaby tego zrobić. McGonagall też raczej by nie zabiła.
Lavender milczała. Hermiona wybiegła tego miejsca na zwykły korytarz.
Pojawił się nagle zza zakrętu Hagrid.
- Dobrze się spisałaś... ale popełniłaś jeden bład
- ......
- Znowu to zrobiłaś! Hahaha, znowu mam na ciebie haka, ROTFL, LOL.
- Nie rozumiem cię Hagridzie, mów jaśniej. Zrobiłam, co mi kazałeś i obiecałeś, ze nie powiesz, ze to ja zabiłam McGonagall!
- SZTO?  To ty zabiłaś nauczycielkę?!
- Eeee.... no chyba.... przecież dlatego zabiłam Rona, powiedziałeś, ze nikomu nie powiesz jeśli...
- Obiecałem, ze nikomu nie powiem o tym, że to ty nie spuszczasz klocków w wc, a tym drugim hakiem jest to, ze zrobiłaś kolejny raz to samo! Więc zabiłaś MaGgonagall!? Przechlapane! Powiem to Dupledorowi i Snejpowi.... taka grzeczna i miła dziewczyna... nigdy bym cię o to nie podejrzewał - spojrzał na nią z odrazą.
- Nie! Nie możesz - błagała
- Pociemu?
- Bo... bo wyjawi się, ze ty mi kazałeś zabić Rona i tez będziesz mieć przechlapane
- O cholibka, nie pomyślałem...
- Ty też jesteś w to wmieszany
- Zawrzyjmy układ - zaproponował Hagrid
- Słucham
- Udajemy, że nic się nie stało, nic nie wiemy, niczego nie było, NIC, morda w kubeł. Najwyżej zwalimy to na Pottera, powiemy, ze mu odwaliło, coś się wymyśli.
Podali sobie ręce.
- Umowa
- Umowa
- Aleee...
- Ale umowa
- Umowa. Teraz zmykaj i uważaj!
Pobiegła do kanciapy. Były tam dalej Lavender i Pansy rozłożone na łóżku jednej z nich i pochłonięte czytaniem gazety „Bravo”. Obie spojrzały na koleżankę z ukosa. Hermiona postanowiła zachowywać się normalnie, by nie wzbudzać żadnych kolejnych podejrzeń.
- Pokażcie mi ten super foto-komiks z Bravo! - rzuciła się na gazetę.
- Odejdz, aaaa! Nie zbliżaj się do nas! - wyła Lavender.
- Ej, co wam dziewczyny pokażcie mi tą gazetę!
- Nie podchodź! Zrobimy dla ciebie wszystko, co chcesz, tylko nie zabijaj nas! - piszczała Lavender.
Hermiona chwilkę pomyślała - ‘hmmm, dwie poddane... jednak to pewne ryzyko, ze coś wypaplą...’
- No dobra, ha! Macie się mnie słuchać!
- Uhm - machnęły żywo głową na tak, a raczej zrobiła to tylko Lavender
- A ty, Parkinson?
- Nie... - wydusiła z siebie Pansy.
- Cooo? Głośniej proszę!
- Ona powiedziała, że tak! - Odpowiedziała za nią Lavender
- Musicie przejść próbę! Powtórzcie „Hermiona Granger jest najmądrzejszą, najbystrzejsza, najinteligentniejszą, naj...”
- Nie, nie będę słuchać się jakiejś szlamy, idę z tej kanciapy wariatów do mojego Draconka, wszystko mu powiem a on się z tobą rozprawi! – przerwała jej krzykiem Pansy.
- Idziesz droga panno, tak - w drzwiach stał Snape – ale na zbiórkę do świetlicy. Wy też – skierował się do reszty - jest kolejna ofiara mordercy.
- CO? Kto?! – zdziwiły się wszystkie trzy dziewczyny
Snape wyszedł bez odpowiedzi.
- Bo my... my myślałyśmy, ze to ty zabijasz... - załkała Lavener
- Ja też tak myślałam - szepnęła Hermiona sama do siebie, nie wiedząc, co myśleć. Przecież to ona zabijała do tej pory.



---

Chce ktoś C.D. ? :D

Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #17 : 2006-04-11, 08:02 »
powiało mgiełką tajemnicy ...
pisz dalej :D
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #18 : 2006-04-23, 17:45 »
- Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - stwierdziła po chwila Lavender - przynajmniej nie musimy być twoimi podwładnymi, lol.
‘Trudno się mówi, obędzie się bez nich. Ale czyżby Hagridowi odwaliło?’ - zastanawiała się idąc do świetlicy. Otworzyła drzwi i zajęła miejsce. Brakowało jednej osoby wśród zgromadzonych.
Snape wstał:
- Na początku był chaos... – zaczął - to znaczy... było nas więcej, nie wiem czy to zauważyliście. Musimy przybrać wszelkie środki ostrożności. Morderca jest na statku i nie ma co do tego wątpliwości. Jest tylko mały problem - nie wiemy, kim jest owy. Myślałem, że to Potter, ale jego możemy już wykluczyć - to najświeższa ofiara.
Na Sali zrobiło się gwaro.
- A wiec, kto? Kończą nam się zapasy – pocieszał uczniów – nie mamy możliwości wezwania pomocy. Podsumowując: pierwsza była pani McGonagall [Hermiona trochę się zaczerwieniła, bo o jej dziele była mowa] – zginęła śmiercią tragiczną, wkręcając się w silnik, który został przez to uszkodzony i oderwany. Potem Ron Weasley [Hermiona cicho zachichotała, ale udała, ze kaszle] – wybuchł nie wiadomo z jakich przyczyn. A dzisiaj... nasz Harry Potter... to strasznie... lol... lol2... rotfl2.... rotfl... hahahaha... sorry, nie mogłem się powstrzymać... Potter został nabity...hihihi.... w garnek...błehehehe.... tzn. ktoś go rąbnął garnkiem w tył głowy...
Snape przewrócił się pod stół ze śmiechu, więc pani Pomfrey zarządziła, by wszyscy wrócili do swoich kanciap.
- Gdzie idziesz? - spytała Lavender bo Hermiona skręciła w inną stronę.
- Musze... coś sprawdzić, zw.
Pobiegła do ‘pokoju nauczycielskiego’, zapukała.
- Mogę poprosić Hagrida?
Za chwilkę pojawiła się przed nią ogromna brodata postać.
- Kto.. - nie dokończyła, bo Hagrid jej przerwał.
- Właśnie miałem do ciebie iść! Miałaś poprzestać na Ronie!
- Ale o to chodzi, że tym razem to nie ja!
- Nie ściemniaj, a kto?
- Nie wiem, ale nie ja... na prawdę - załkała
- Eee... cholibka
- Przez chwilę myślałam, że ty, ale widzę, że nie...
- Robi się niebezpiecznie.

Następnego ranka na śniadaniu w świetlicy Hermiona rozejrzała się, czy są wszyscy.
Brakowało jednego z goryli Malfloja i pani Pomfrey.
- Kolejna ofiara... - kolejne przemówienie Snape`a, [`chyba mu się spodobało’] - a raczej nie doszła ofiara... mój jeden ze wzorowych uczniów ze Slytherinu... na szczęście żyje. Ale jest w stanie krytycznym... ktoś go próbował zabić... i to w jak perfidny sposób...
- Panie, powiedź pan jak! Bo to niezły hardkor był, hehehe, miał ten gościu pomysła, co chciał go zabić pomysł... LOL - krzyknął Malfloy przez cała salę. Widocznie wiedział już jak próbowano pozbyć się jego przyjaciela.
- Wasz kolega, Godzilla poszedł sobie do kuchni... Otworzył drzwi i stół go chciał przejechać.
 - ... – chyba nikt na Sali nie skapował, więc Drako wstał i zaczął pokazywać udając Godzillę.
- No to tak, wchodzi sobie Godzilla do kuchni, otwiera drzwi, a tu stół na niego leci i chce go przepołowić, hahahhaha.
Raczej nikomu nie było do śmiechu, wszyscy [prawie] siedzieli cicho, wystraszeni.
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem i wbiegła pani Pomfrey krzycząc- Nie żyje! On nie żyje! Aaaaa - upadła w rozpaczy na podłogę.
   - Mówił coś przed śmiercią? – zapytał Hagrid.
Pielęgniarka kiwnęła głową.
   - Tak, powiedział „mordercą jest ... rajsto... zjadłbym schabowego” i... odszedł.
Pożegnali kolegę chwilą ciszy.
- Ej, dziewczyny - podszedł do nich Draco - odstawiam zakłady. Będzie chodziło o GRUBĄ KASE, rozumiecie?
- Co mój pysio wymyślił? - spytała Pansy
- Stawiam 5zł, że następną ofiarą będzie ta szlama - spojrzał z pogardą na Hermionę, która to odwzajemniła.
- 5 zł - powiedziała lavender – na Hermi.
-Ja 5 zł, że też Granger... - postawiła Pansy tak jak Drako, by mu się przypodobać.
- Na razie wszyscy stawiają, że ty będziesz kolejną ofiarą. Wchodzisz w zakład? Załóż się! - namawiał Draco.
- Idź na całość, idź na całość – podpuszczały ją koleżanki.
Hermiona sięgnęła do kieszeni i wyłożyła 7,50 zł - następny będziesz ty, Malfoy!
Czy pod tymi słowami kryła się jakaś groźba? Dwa razy już to zrobiła... do trzech razy sztuka? Chyba, ze to ona będzie na prawdę następna...

Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #19 : 2006-04-23, 21:38 »
 >D dobrze wiesz co chcę napisać  :chytry:
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #20 : 2006-04-24, 14:08 »
hmmm... powiedzmy :>

Forum Zwierzaki

Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedz #20 : 2006-04-24, 14:08 »

Blackie

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5750
  • Christian <333 <loff *_* >
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #21 : 2006-04-26, 10:19 »
Babsztylu wredny, jestem wielką fanką mojego Potterka ale to... Jest GENIOUSZEM!!! Buhahahaha, nnie mogę...
Zapisane
Why so serious?

Mia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 913
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #22 : 2006-04-28, 14:03 »
Więcej więcej!! :P
Zapisane
Pracuj tak, jakbyś nie potrzebował pieniędzy
Kochaj, jakby nikt cię nigdy nie zranił
Tańcz, jakby nikt nie nie patrzył
Śpiewaj, jakby nikt nie słuchał
Żyj, jakby to było niebo

Liwcia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1847
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #23 : 2006-04-28, 18:01 »
co tu dużo mówić: genialne! :)
Zapisane

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #24 : 2006-04-28, 18:35 »
 :VoV:


- No to jebut! - ucieszył się Malfoy.
   Dziewczyny wyszły na burtę i usiadły przy stolikach barowych.
- Ej, a gdzie Neville? - zauważyła nagle Lavender - ostatni raz widziałam go na śniadaniu jak Ron wybuchł.
- A ja wiem - powiedziała Pansy.
- Co? - Hermiona też była ciekawa.
- Zakrztusił się ręką Rona - wyjaśniła czarnowłosa dziewczyna.
- Czemu nikt nic o tym nie wspomniał? - dopytywała Lavender
- Bo pewnie nikt nie zauważył – zaproponowała Hermiona
- Nie - zaprzeczyła Parkinson, a dziewczyny spojrzały na nią pytająco - bo on umarł tak jak nasz dyrek, śmiercią naturalną. Albo po prostu Snape nie był w stanie dokończyć przemówienia, był tak wstrząśnięty śmiercią Pottera...

Wieczór. Dziewczyny siedziały w swojej kanciapie przy super gazecie „Bravo”.
- Ale ten Bill z Tokio Hotel ładny - zachwycała się Lavender.
- Weź, to jakiś homo-niewiadomo! Ładniejszy jest mój Tooomuś, to prawdziwy macho! - rozmarzyła się Pansy - Jak myślicie, Draco ładnie by wyglądał w takich dredach jak ma Tomuś?

O wilku mowa. Kiedy tak dyskutowały na babskie tematy wszedł Draco w towarzystwie Groylisława.
- Nikt nie wygrał zakładu - stwierdził z udawanym smutkiem - właśnie dowiedziałem się z pewnych źródeł, że znaleziono panią Pomfrey zamkniętą w łazience, uduszoną kablem od prysznica w wannie.
- To straszne - przeraziła się Lavender zakrywając sobie usta.
'To wyklucza Dracon`a jako potencjalnego mordercę - 5zł by stracił jakby zabił pielęgniarkę zamiast mnie, chyba ze to jakiś podstęp... - myślała Hermiona'
- Ja się zaczynać bać - stwierdził po namyśle goryl.
- To teraz przyznać się! Kto z was to zrobił! – krzyknęła histerycznie Lavender, ale nikt nie odpowiedział
- Ja móc zostać dziś tutaj na noc? – spytał Goryl - w grupa bezpiecznie.
- Dobra Goryllesławie. - zgodziła się Lavender
- Gupi jesteś, idziesz ze mną! - warknął Draco
- Nie, ja zostać, bo ja się bać tylko ty i ja w jeden kanciapa.
Wszyscy skierowali wzrok na Dracon`a
- Ty też tu zostajesz - rozkazała Pansy
Drako nie miał innego wyjścia, zresztą wolał zostać tutaj z Goryllesławem i resztą niż sam.

***
Dzieciarnia grzecznie bawiła się w pokoju.
- No nie no nie, znowu szlama wygrać w durne karty – zdenerwował się goryl - ja się tak nie bawić. Ja woleć się rozliczyć z ty na pięści.
- Zw, idę do łazienki - powiedziała Pasny.
Wyszła.
- Pół godziny już minęło, a Pansy nie wraca i nie wraca, co jest? - zaczęła martwić się Lavender, ale została zignorowana.
- Ej, mogę wziąć sobie plakat tej laski? - Drako wskazał stronę z plakatem, na którym była czarnowłosa wokalistka [a przynajmniej tak myślał Draco] Tokio Hotel.
- CZY KTOŚ MNIE SŁUCHA - krzyknęła Lavender aż wszyscy podskoczyli
- O so cho? - zapytała Hermiona pochłonięta dotychczas grą w wojnę [bo tylko w to umiał grać jej przeciwnik]
- Pansy nie ma już od 30 minut, a ja mam to próbuję uświadomić!
- Pansy iść robić kaka - odezwał się goryl razem z Hermioną.
- Tak, albo sisi - widać, że Hermiona i Goryllesłam rozumieli się doskonale. Nawiązała się miedzy nimi ciekawa znajomość...
- No, ale ile można siedzieć w kiblu!? Idę po nią! RÓBCIE, CO CHCECIE, JA IDE - chciała zwrócić na siebie uwagę, ale nawet nikt nie wyraził chęci by z nią iść.
- Ej no, kogo ta gazeta?- spytał Draco.
- Jej - Hermiona wskazała na Lavender, która właśnie trzasnęła drzwiami
- No to skoro ona powiedziała „róbcie, co chcecie”, to ja wezmę sobie jeszcze ten plakat Gusataviany z Tokio Hotel. Też apetyczna dziewczynka.

-AAAAAAA – nagle wszyscy usłyszeli głuchy krzyk Lavender.
Wszyscy wybiegli. Dziewczyna stała przy drzwiach przerażona. Na środku korytarza, na ziemi pływała wielka, czerwona plama krwi.

Blackie

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5750
  • Christian <333 <loff *_* >
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #25 : 2006-04-28, 21:48 »
ulalalalal... Jakie makabryyyczne :D A ja chyab wiem, kto to zabija... Ale nie będę wam psuć zabawy :lol: Super :D CD CD CD!!
Zapisane
Why so serious?

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #26 : 2006-04-29, 12:15 »
Cytuj
A ja chyab wiem, kto to zabija...
Kto? :chytry: Nie powiem czy tak, czy nie :P

Blackie

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5750
  • Christian <333 <loff *_* >
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #27 : 2006-04-29, 22:37 »
Vodymordka? xD xD
Ale walnij tu CD, bo ja sięnduzę, a Twoje opo jest gytes ^^
Zapisane
Why so serious?

Forum Zwierzaki

Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedz #27 : 2006-04-29, 22:37 »

Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #28 : 2006-04-30, 09:29 »
BLackie ja przypuszczam że nawet Taigan nie wie kto zabija ^^
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: HP i Statek Miłości [parodia]
« Odpowiedź #29 : 2006-04-30, 10:21 »
Całość jest już napisana [P.S.- pierwsze moje "dzieło" napisane od początku do końca :lol: ], tylko wklejam po kawałku ew. coś poprawiam, więc raczej wiem kto zabija :P
Ale nooo zoooobaczymy, zobaczymy, nie mówię tak, nie mówię nie :>
Może później wstawię jeszcze CD :)
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.17 sekund z 27 zapytaniami.