ryzy w stajni w ktorej przyszedl na swiat a z ktorej to go zabralam poprostu mial otwierany box i se lecial na pastwicho z tego co mi mowiono no i raczej tak bylo bo poczatkowo -a inaczej sie nie dalo u nas-jak sie prowadzilo niewielki nawet kawalek na pastwisko to w miejscu prawie klusowal,rwal do przodu,czasem wrecz deba probowal stawac zeby go tylko puscic no a w bramie to trzeba bylo puscic,wyrywal dzikim galopem,z popierdywaniem jak to on
i z barankami...troche niebezpiecznie bylo ale szybko sie nauczyl ze do pastwiska idziemy grzecznie
hyh teraz nawet jak sie im otworzy boxy i od drugiej strony pusci na pastwicho to wychodzi zawraca sie i spowrotem lezie zeby sprawdzic czy obuy siwa tez idzie