Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[magdas1.zwierz]

Mam psa owczarka niemieckieko - mieszańca. On strasznie nie lubi innych psów. Mieszka z jeszcze z suczka (kundelkiem) i tylko ją akceptuje. W młodosci jego "bracia" podbierali mu jedzenie i kiedy przybył do naszego domu był strasznie chudy. Kilka razy pogryzł inne psy... kiedyś pogryzł sie z innym owczarkiem i nie mogliśmy ich rozdzielić...dopiero po wylaniu zimnej wody jeden puscił drugiego. Kiedy jakis pies idzie koło płotu Borys tak sie wścieka... Próbowaliśmy nauczyć go ze z innymi psami mógłby się np.pobawić ale nie da sie!

Czy tak musi być zawsze? Nie ma rady na ten "psi" charakter?

[renia3399]

cięzko mi cos poradzic, Kora tez nie przepada za innymi psami, akceptuje tylko niektóre ale na szczescie jeszcze z zadnym sie nie gryzła, ale nie mówie ze do tego nie dojdzie, gdy widze psa biore ja na smycz i pzechodze, najlepiej jakby gdzies skrecic

a jak wygladało to uczenie go?

[lis]

Mój miki też nie przepada za innymi psami,ale nie za wszystkimi - z jednymi się wącha,bawi a na inne od razu się rzuca,chyba ma awers do niektórych 9 szczególnie do dużych ) ras.
Jak widzę jakiegoś psa na którego miki się może rzucić,lub na którego już z daleka ujada,to skracam mu całkowicie smycz i odchodzę z nim w innym kierunku.

[magdas1.zwierz]

Jeśli chodzi o uczenie go to założyłam mu kaganiec, wziełam na smycz i chciałam żeby chociaż powąchał innego psa a on sie sie zaczał tak targać i obkładać pyskiem drugiego psa że juz wolę nie próbować.

[benitka608]

Jeśli chodzi o uczenie go to założyłam mu kaganiec, wziełam na smycz i chciałam żeby chociaż powąchał innego psa a on sie sie zaczał tak targać i obkładać pyskiem drugiego psa że juz wolę nie próbować.

może chodzi o to, że Twój pies akceptuje tylko suki

 czasami zdarza się , ze pies nie akceptuje innych piesków i już nic tego nie zmieni

[renia3399]

no jak Kora ma kaganiec na spacerze to tez czesto sie rzuca, albo jak ma napieta smycz, czytałam nawet tutaj, ktos pisał że napieta smycz wzmaga agresje i racja, gdy idzie przy nodze ale na luznej to najczesciej nic nie robi, a jak juz naprawde obawiam sie ze rzuci się na psa a musze kołó niego pzrzejsc, przepinam ja pod kagańcem, nie za obroze a za kaganiec cos na wzór smyczy uzdowej i wtedy nie ma szans ze sie rzuci...

[magdas1.zwierz]

Ale na spacerze nie ma mowy żeby mu zdjąc kaganiec. On tak reaguje na wszystkie psy... kiedyś przyszedł do domu cały pogryziony. Sonia jest starsza od Borysa i pierwsza była u nas (nie wiem czy to ma jakiś wpływ). Sąsiad ma suczke owczarka niemieckiego a jak Borys tylko ją zobaczy to zaraz sie na nią wścieka. On w ogóle nie lubi żadnych zwierzat. Kiedyś tak nastraszył krowę że zerwała sie z łańcucha!!!

[renia3399]

znaczy lepiej zeby był w kagańcu jesli ma kogos pogrysc, znaczy ziwerze, nie ma co ryzykowac ze sie rzuci i pogryze a do tego sam zostanie pokasany

[mysa]

hmm... Magda, może poradź się dobrego behawiorysty? Ja bym próbowała i próbowała. Na razie niech twój pies bawi się z innymi, które akceptuje. Następnie kroczek po kroczku niech zapoznaje inne psy. Np. twoja znajoma ma psa, i codziennie omijacie sie z psami, aż wreszcie twój zacznie go akceptować, poprostu krótki kontakt z jednym obcym psem, do skutku. Jeżeli zadziała, masz szanse na to, aby pies był tolerancyjny w stosunku do innych psów

Mój przypadek był taki, że pies bał się dużych psów. Na osiedlu biegają luzem agresywne psy, pare razy rzucił się na nas owczarek, czy bokser. Mój kundel zakodował sobie, że z większych psów, fajne są berneńczyki. Za każdym razem, gdy idę gdzieś z nią to musi się z tym psem przynajmniej przywitać. A reszta dużych psów - strach, psi pisk.

[Lolusia666]

Nie ma to jak odświeżenie tematu sprzed miesiąca, ale bardzo za to przepraszam.

Niedawno chcieliśmy wziąć drugiego pieska - to był jeszcze malutki szczeniak, w sumie suczka. Moja Mer, to znaczy Mer-Lena ma około pięciu lat, również jest owczarkiem niemieckim, ale wygląda raczej na mieszańca. Poza tym w ogóle nie akceptuje innych psów. ŻADNYCH. Czy to samców, czy samic, czy to małych, czy dużych. Piesek to miał być prezent na dzień dziecka dla mnie, ale i użyteczny dla rodziców - drugi stróż domu i działki. Oczywiście chciałam dla niego jak najlepiej, tak jak dla Mer, chciałam im oboje przynosić smakołyki, bawić się, uczyć... niestety, tata przewidział reakcje Mer, powiedział, że nie i koniec. W sumie zgodziłam się z tym, bo przecież chciałam, aby piesek żył, zwłaszcza, że był jeszcze malutki, a co do Mer-Lenki, to sprawa była niejasna, co dokładnie może zrobić. Ale tak bardzo chciałam tego psa, że zgodzono się, aby córka właścicielki przyniosła go na próbę i... Mer w swoim dużym, obszernym kojcu z budą latała to tu, to tam, z jednego końca na drugi, jak to ma w zwyczaju (zamknęliśmy ją na chwilę, żeby czegoś nie zrobiła ani mojej koleżance, tej córce właściciela, ani pieskowi), patrzy... widzi szczeniaka... i w niebo głosy zaczyna się wydzierać, charczeć, szczekać, skakać po kojcu, biegać jeszcze bardziej... biedny szczeniak tylko się wystraszył. Wynik był taki, jak się spodziewaliśmy. Tak bardzo chciałabym mieć drugiego psa, zupełnie tak, jak rodzice, ale z Mer po prostu się nie da. Już tydzień temu chciałam o tym napisać tutaj, ale się bałam. Ale dzisiaj, widząc ten temat...

Proszę, pomóżcie mi. Kaganiec odpada, bo ani nie da się jej go włożyć, ani nie posiadamy. Ze smyczą też jest kiepsko, bo tylko brat jest na tyle silny, żeby utrzymać, ale odciągnąć to już inna sprawa... czy coś w ogóle da się zrobić?

Pozdrawiam =(...