Mam problem z nadpobudliwym, lękliwym, a przez to momentami agresywnym psem - czteroletnim mieszańcem.
Rifo (bo tak ma na imię) nie pozwala podejść zbyt blisko siebie. Wyjaśniając sytuację: gdy leży na swoim "posłaniu" a ja usiądę lub położę się w pobliżu miejsca, w którym spoczywa, zaczyna warczeć, kłapać, po czym odchodzi w inne miejsce. Dzieje się to nawet wtedy, gdy znajduję się z dala od niego lub np. przypadkowo lekko trącam go drzwiami. Pozwala na podchodzenie do siebie, jednak o sadowieniu się w jego pobliżu nie ma mowy.
Poza tym jest nieufny wobec obcych. Nie pozwala pogłaskać się nieznanym osobom, często nawet zbytnio zbliżyć. Zdarza mu się się kłapać, warczeć, czy rzucać się na ludzi lub psy bez powodu (chociaż nigdy nikogo nie pogryzł). Szczeka na ludzi starających się wejść do mieszkania. Dopuszcza za to do siebie osoby, które chcą mu rzucić piłkę (przepada za aportowaniem). Często sam podchodzi do obcych ludzi rzucając im piłkę pod nogi i czekając na rzut. Potrafi polubić za to osoby, które zna od dawna - wtedy dopuszcza do wszelkiego rodzaju pieszczot. Przepada za dziećmi.
Jest lękliwy - boi się petard, głośnych, gwałtownych odgłosów, psów, które wydadzą mu się groźne (kilka razy został pogryziony). Warto dodać, że nie bawi się z innymi psami, tylko "obwąchuje się" z nimi. Jest za to opiekuńczy w stosunku do świnki morskiej.
W "stadzie" jest jedna osoba, przed którą czuje wyraźny respekt i którą on wybrał sobie za przewodnika. Nie wiem co myśli o pozostałej części rodziny, choć wydaje mi się, że raczej nią nie rządzi. Jedna osoba (przewodnik) pozwala mu spać na swoim łóżku, inna go zgania. Na spacerach ciągnie na smyczy, a poleceń słucha "gdy mu się to opłaci".
Nie wiem jak uporać się z jego nerwowością, lękliwością i agresywnością (wynikającą ze strachu), szczególnie, że ma już 4 lata. Nigdy nie przechodził żadnych kursów posłuszeństwa, a w domu okazuje mu się średnie zainteresowanie. Chciałbym jednak popracować nad charakterem Rifa i sprawić, aby czuł się bardziej "zauważany", bo - przyznaję - często zdarza mi się go ignorować. A może jego zachowanie to sposób zwrócenia na siebie uwagi? Nie wiem i dlatego proszę o pomoc: co zrobić, aby mój pies stał się spokojniejszy, bardziej opanowany? Z góry dziękuję za odpowiedź.