Witam!
Za nie długo kupuję sobie zwierzaczka
Chciałam zadać parę pytań:
1.Który zwierzak jest lepszy, szynszyla, świnka morska czy królik miniaturka? A może polecacie jakiegoś innego gryzonia ?
2.Czy króliki miniaturki potrafią np. wskoczyć nam na kolana ?
3.Czy szynszyla, świnka i królik mocno gryzą ?
4.Który zwierzaczek jest taki bardziej "do przytulania i zabawy" ?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
1. Na początek odradzam szynszyle, są to gryzonie które wymagają surowej diety (odpada dawanie smakołyków, kolb ze sklepów zoologicznych). Ich dieta to pokarm bez cukru (najlepszy jest z Versela-laga) ponieważ te gryzonie jak i koszatniczki chorują na cukrzycę właśnie przez nieprawidłową dietę lub po prostu genetycznie. Do tego dochodzą wszelkie zioła, suszone liście herbaty, sianko. Samo utrzymanie tego gryzonia pochłania dużo czasu, energii i kosztów. Do tego duża klatka, nie tak jak w zoologicznych radzą bo to głupota trzymać szynszyle w klatce dla chomika syryjskiego (a widziałam taką wyprawkę).
Wybierałabym pomiędzy królikiem a świnką morską. Chociaż gdybyś się decydowała na świnkę powinnaś mieć ich dwie (tej samej płci oczywiście), ponieważ nie znoszą samotności i braku zainteresowania, a wierz mi nie raz braknie Ci czasu aby się z nią pobawić, pogłaskać, itp. Świnka jak świnka, po prostu stadne stworzonko.
Pozostaje królik, świetny zajęczak, oczywiście wymaga wiedzy w żywieniu, bo ludzie nagminnie karmią je wszystkimi warzywkami jakie popadną, co zdrowe dla nich nie jest.
2. Jak nauczysz to pewnie tak.
3. Każdy gryzoń/zajęczak mocno ugryzie jak się wkurzy.
4. Stawiam na świnkę, moja przyjaciółka ma świnkę, druga akurat pare dni temu jej odeszła ['] i są to bardzo przytulaśne stworzonka, po za tym jeżeli przyzwyczaisz do siebie malca to wierz mi będzie uwielbiam pieszczoty.
Chociaż najbardziej przytulaśne gryzonie jakie w życiu miałam i nadal mam to koszatniczki, kochają ludzi. Jak je wypuszczam z klatki chwile pobiegają i nie dają mi później spokoju, domagają się głaskania, uwielbiają wchodzić na czubek głowy i być w centrum zainteresowania. Tylko szkoda ze są takie niereformowalne szkodniki które potrafią zjeść własną kuwete od klatki