hmmm, od czego tu zacząć...
byłam niedawno, praktycznie przypadkowo, w hurtowni zoologicznej. Na ladzie stało sobie pudełko z wygryzioną dziurą, z której wychodziło coś "duże czarne"
i już rozpedzało się do ucieczki. Złapałam, jak się potem okazało, był to dobrze wyrośniety chomik, który się komuś znudził i został oddany do hurtowni, a pracownicy w ogóle się nim nie interesowali. Dowiedziałam się że były 2, ale jeden już uciekł. Ale pracownicy, jako że nie lubią zwierzat, o czym sami powiedzieli, zostawili go "na wolności" z tekstem "najpóźniej za tydzień zdechnie i będzie spokój"
Chomiczka którego do tej pory trzymałam w ręce zabrali mi i spakowali do innego pudełka
Nie myślałam, ze chomiczki mogą być takie słodkie, jak tamten:)
Mam nadzieję, ze tutaj o coś takiego nie muszę apelować, ale jeśli już nie chcecie/nie możecie/ mieć zwierzaka, to oddajcie go człowiekowi, nie do hurtowni, bo może skończyc jak tamten biedaczek ...